piątek, 30 września 2016

110. Kartki BN i choinka 2016 - wrzesień

Udało się, hura! :)
A wszystko przez tego łobuza, jak miałam już tyle to się zorientowałam, że ten haft to wcale taki mały nie jest :)

Ale dzielnie nocami dłubałam dalej, aż wyszyłam ostatnia kreseczkę.
A po wypraniu i prasowaniu prezentował się tak:


Potem go zeszyłam, wypchałam i pod spodem przyszyłam filcowe kółko.
Jeszcze wieszaczek i już można go pokazać we właściwym otoczeniu:

Całe 12 cm wzrostu, mulina Ariadna w dwie nitki i już resztki koszmarnej kanwy ze sklepiku z materiałami.
Przez tego gentlemana  zaniedbałam zupełnie zabawę kartkową u Uli K. i rzutem na taśmę skleciłam dziś wieczór taką karteczkę:


Miało być zupełnie coś innego, bo pierwsze skojarzenie z hasłem "Śnieżynka" to była postać ze starej ruskiej kreskówki. Wyszło jak widać, szału nie ma, bo też i w moim pudle z kartkowymi przydasiami zaczyna prześwitywać dno......ale póki co , to muszę się pozbierać po pierwszych szkolnych wydatkach :)
Pozdrawiam serdecznie, dziękuję za komentarze :)

niedziela, 11 września 2016

109. "Double boubble shawl"

Moje perypetie z tą chustą opisywałam już tutaj.
Zrobiłam ją od nowa, używając tej samej wełny, czyli zielonej "Alpaca silk brushed" z Dropsa oraz drutów bambusowych 4 mm. I tym razem przy suszeniu obchodziłam się z nią jak z bardzo starym jajkiem. Właściwie to jej prawie wcale nie zblokowałam, jedynie delikatnie upięłam w kształt rogala :)

 Mimo tego wyszły mi ładne dziury


No i jeszcze zdjęcie na innym płocie:)
A jutro pakowanie i wręczenie, mam nadzieję, że się spodoba.

Bardzo dziękuję za wszystkie porady odnośnie wyszywania na czarnej kanwie, trochę już ją oswoiłam i przynajmniej krzyżyki wychodzą w miarę równe:). Będę pokazywać postępy raz w miesiącu.
Marii Rolvik - wzór dostałam w prezencie.

niedziela, 4 września 2016

108.Czarna kanwa.

Ogromnie podobają się mi obrazy wyszyte na czarnej kanwie. Ale nigdy wcześniej nie pokusiłam się o haftowanie na czarnym tle. Aż do teraz :)
Gdzieś tak z rok temu pokazywałam na blogu obrazy, które chciałabym koniecznie wykonać, a pośród nich był ten:


Wprawdzie na schemacie jest zaznaczone czarne tło, ale myśl o wyszyciu tylu identycznych krzyżyków niespecjalnie mnie zachwycała:) Postanowiłam zaryzykować i wypróbować czarną kanwę - wybrałam aidę Zwiegartu o wielkości 18 ct. Nic na to nie poradzę - większe krzyżyki to już nie moja bajka :)
Po dwóch podejściach do haftowania mam tyle...

 Haftuje się straszliwie ciężko, nie mogę złapać odpowiedniego kata nachylenia krosna, tak żeby były dobrze widoczne otworki w kanwie. W efekcie krzyżyki są krzywe, jakbym się dopiero uczyła, okropność....
Niespecjalnie też na razie podoba się mi efekt dwukolorowych nitek, ale może jak będę miała większy fragment, to będzie to wyglądać sensowniej....
Bo nie zamierzam się poddawać i obojętnie jak długo to potrwa, pokonam ten haft :)
Ale będzie to chyba mój pierwszy i ostatni obraz na czarnej kanwie.........

Obserwatorzy