sobota, 28 lutego 2015

Zakręcony beret 7/2015

Zrobiłam go dla córki do kompletu z baktusem z falbanką. I jeszcze nigdy tyle razy nie prułam i zaczynałam tej samej robótki. Najpierw padło na czapkę robioną ściegiem francuskim - po przymiarce do prucia. Później doszłam do wniosku, że ciepłych czapek do ona ma dość, więc może coś wiosennego - a może by tak beretkę?...... a może by tak jeszcze taka samą metodą i ściegiem jak baktus?..... no i tu się zaczęły schody :) znalazłam ten beret  i zaczęłam go przerabiać po swojemu.
Podejście pierwsze - wyszedł mi w kształcie stożka - do sprucia, podejście drugie - zrobiłam namiot dla słonia - i znów prucie. Za trzecim razem wyszedł za mały, a jak już w końcu zrobiłam odpowiedni to miał albo za mały, albo za duży, albo za szeroki otok. I aż się sama sobie dziwię, że nie rzuciłam go w diabły........
To teraz czas na prezentację:

A tak wyglądał na płasko jeszcze przed zainstalowaniem pompona
Zobaczę teraz jak się będzie nosił i może zrobię jeszcze jeden, ale z włóczki, która ma krótsze odcinki kolorystyczne lub z kilku kolorów, żeby uzyskać efekt drobnych paseczków. 

Bardzo wszystkim dziękuje za odwiedziny i miłe komentarze :)
Janeczko - też żałuję, ale nie mam szans, żeby się wybrać na zlot, może będzie jeszcze inna okazja, żeby się poznać w realu :)


piątek, 20 lutego 2015

Różowy kwiat i postępy

Dzisiaj będzie hafciarsko :)
Do wyzwania u Yadis zgłaszam z numerem 6/52 kartkę z haftem.
 Wreszcie miałam okazję, żeby wyszyć ten wzór. Myślę, że dobrze będzie też wyglądał w innych kolorach, więc jeszcze pewnie do niego wrócę. Haftowany czterema kolorami Ariadny pojedynczą nitką na Aidzie 20ct. Kartka najprostsza z możliwych, przy tym kolorze bardzo łatwo o przesadę :) Swoją drogą szkoda, że różowy stał się synonimem kiczu. Lubię niektóre odcienie tego koloru, szczególnie w ubraniach są bardzo twarzowe, dobrze się komponują z włosami siwymi lub blond.
Wzorek się bardzo łatwo i przyjemnie wyszywa,  tak wyglądał początek
A tu już większa część kwiatu, można by go nawet zostawić w tej formie, trochę przypomina pąk tulipana.
Kartkę haftowałam na zmianę z moimi ulubionymi szarościami, więc mogę się też pochwalić, że troszkę mi przybyło i "Srebrna Madonna" wygląda już tak:
Dobrze mi idzie, więc zaczynam się już zastanawiać nad kolejnym projektem...... korci mnie, żeby było to coś dużego........




piątek, 13 lutego 2015

Coś na szyję 5/2015

Zima nas znowu troszkę postraszyła śniegiem i mrozem - dzieci były zachwycone, zdążyły trochę pozjeżdżać na sankach, niestety bałwana już nie udało się ulepić. Dobrze że choć troszkę udało się im skorzystać z ferii, bo pierwszy tydzień przechorowały.....
Przy sankowych szaleństwach szalik jest mało wygodny, rozwiązuje się, zsuwa, itp, itd...., więc z potrzeby chwili powstał otulacz. Absolutnie zaakceptowany, głównie z racji dodatku jedynie słusznego koloru,
czyli różu.

Robiony na drutach 5,5 ściegiem angielskim, zużyłam mniej niż 10 dag, bo wcześniej z tego motka zrobiłam pompony i wiązanie do czapki.
Bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa w komentarzach, witam też serdecznie nowa obserwatorkę.




piątek, 6 lutego 2015

Wyzwanie lutowe u Hanulka i 4/2015

Czas zaprezentować swoja robótkę z lutowego zadania - temat "Kocham cię, kochanie moje".
Skojarzenie pierwsze "luty+miłość = walentynki", no i jest zagwozdka - walentynkowe prezenty to już nie dla mnie, trzeba poszukać czegoś innego. Ruszyłam na przeglądanie czeluści internetu w poszukiwaniu odpowiedniego wzorku. I znalazłam coś, co na pierwszy rzut oka idealnie pasowało do kawałka kanwy, który mi został z elfinki. W oryginale był to tatuaż w kolorze czarnym, ale ktoś (tu brak danych) przerobił go na wzór do haftu w czerwieni. Pozostała kwestia praktycznego zastosowania........ w ostatecznym rezultacie powstała kartka, którą dałam komuś, żeby podarował swojej ukochanej......
Trochę danych technicznych - haft 21x12 cm, kanwa biała Aida 20 ct, mulina DMC "christmas red" pojedyncza nitka,  dobrana kolorem tasiemka i jako baza papier tłoczony w delikatne paseczki, czego oczywiście zupełnie na zdjęciu nie widać, a szkoda bo jest ładny.
Wzór został trochę zmieniony, bo w trakcie się okazało, że te wszystkie zakrętasy jednak się nie zmieszczą.

Dziękuję za wszystkie komentarze i pochwały, szczególnie za te, które wciąż się pojawiają pod postem o szalu Daphne. Wasze miłe słowa bardzo motywują do dalszej pracy. Dziękuję.


Obserwatorzy